Witajcie Kochani! Z tej strony Loli, mała, dwunastoletnia Loli, która postanowiła założyć bloga! Nie wiem, co mam napisać, a więc przejdę do opowiadania.
Miłego czytania, liczę na komentarz. ;*
~*~
Wreszcie!
Po tych kilku, a nawet kilkunastu miesiącach, przeprowadzam się do Anglii!
Moi rodzice kupli nowy dom w dość małej wiosce, otoczonej lasem. Mam nadzieję, że znajdę przyjaciół…
W poprzedniej miejscowości i szkole ludzie gnębili mnie, ponieważ jestem albinosem noszącym Make Up (można powiedzieć, że to tapeta), ubierającym się na czarno i zarywającym do chłopaków. Tak, jestem homo, ale raczej nie obchodzi to Yaoistek czytających dane "chore opowiadanie o geju", skoro zaczynają piszczeć i rzygać tęczą na sam widok dwóch "ofiar".
Moi rodzice kupli nowy dom w dość małej wiosce, otoczonej lasem. Mam nadzieję, że znajdę przyjaciół…
W poprzedniej miejscowości i szkole ludzie gnębili mnie, ponieważ jestem albinosem noszącym Make Up (można powiedzieć, że to tapeta), ubierającym się na czarno i zarywającym do chłopaków. Tak, jestem homo, ale raczej nie obchodzi to Yaoistek czytających dane "chore opowiadanie o geju", skoro zaczynają piszczeć i rzygać tęczą na sam widok dwóch "ofiar".
//miesiąc później//
— Yuki,
czy mógłbyś pomóc mi i twojemu ojcu, gotując dla nas obiad?!
—Ta, jasne. — I znowu wybiła mnie z namysłu, jędza.
—Ta, jasne. — I znowu wybiła mnie z namysłu, jędza.
Strzeliłem tak zwanego facepalma i wyjąłem z lodówki makaron
i kurczaka w sosie. Wsadziłem to do mikrofali, a chwilę później nakładałem
pożywienie dla moich starych.
—
Jedzenie na stole! Jak coś, to wychodzę! — krzyknąłem, po czym ubrałem buty i
wyszedłem z domu.
Spokojnie spacerowałem ulicą, podziwiając miasteczko nocą.
Jak tu pięknie… Nagle ktoś złapał mnie za ramię.
Odskoczyłem w bok, równocześnie wyjmując z kieszeni nóż i odwracając się do "napastnika".
Odskoczyłem w bok, równocześnie wyjmując z kieszeni nóż i odwracając się do "napastnika".
— Kim
jesteś?
—Co ty taki spięty? Wyluzuj chłopie! — powiedział przystojny, przypominający Uruhę z the GazettE chłopak, gdzieś w moim wieku.
—Co ty taki spięty? Wyluzuj chłopie! — powiedział przystojny, przypominający Uruhę z the GazettE chłopak, gdzieś w moim wieku.
Schowałem broń do kieszeni, rumieniąc się.
—Przepraszam!
— speszony ukłoniłem się nisko, a moje policzki przybrały odcień pomidora.
—Nic się nie stało, dobrze, że zachowujesz ostrożność — powiedział i uśmiechnął się do mnie. — Nazywam się Takashi Kou. Mam siedemnaście lat. Miło cię poznać! — oznajmił.
—Nic się nie stało, dobrze, że zachowujesz ostrożność — powiedział i uśmiechnął się do mnie. — Nazywam się Takashi Kou. Mam siedemnaście lat. Miło cię poznać! — oznajmił.
Zacząłem się śmiać, choć sam nie wiem dlaczego.
— Mogę
wiedzieć, co cię tak rozbawiło? — zapytał lekko zirytowany Mini-Uruha w
odmłodzonej wersji.
— Nieważne — odpowiedziałem. — Nazywam się Yuki You.
— Nieważne — odpowiedziałem. — Nazywam się Yuki You.
Zaraz, Kou-You?! To jakieś przeznaczenie, czy co?!
— Mam
17 lat i pochodzę z Japonii — powiedziałem i uśmiechnąłem się kącikiem ust.
Chwilę później Takashi opowiadał mi o mieście, wampirach i o tym, jak
niebezpieczne są, te ludzko-nieludzkie pijawki szyjno-doszyjne.
//Takashi//
— I to
dlatego powinieneś mieć przy sobie krzy-… — przerwałem, patrząc na Yukiego,
który jakby nigdy nic, znacznie przybliżył swoją twarz do mojej.
— Uh… Yuki? Co t-… — Nagle poczułem, jak chłopak składa pocałunek na moich ustach. Odepchnąłem go od siebie.
— Nie jestem gejem, wybacz —skłamałem, udając obrzydzenie.
— P-przepraszam… j-ja… — wyjąkał chłopak, po chwili odwracając się i biegnąc w stronę najbliższego lasu.
— Yuki, stój! — krzyknąłem, ale chłopaka już nie było.
— Uh… Yuki? Co t-… — Nagle poczułem, jak chłopak składa pocałunek na moich ustach. Odepchnąłem go od siebie.
— Nie jestem gejem, wybacz —skłamałem, udając obrzydzenie.
— P-przepraszam… j-ja… — wyjąkał chłopak, po chwili odwracając się i biegnąc w stronę najbliższego lasu.
— Yuki, stój! — krzyknąłem, ale chłopaka już nie było.
Zniknął
w lesie.